Po wakacjach i podróżach członkowie Centrum Edukacji Międzykulturowej powrócili do zajęć w Miejskim Ośrodku Kultury. We wtorki i czwartki odbywają się kursy języka esperanto prowadzone przez wolontariuszkę Jolantę Kieres. Do grona osób uczących się esperanta dołączyło kilka studentek Sądeckiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
Ważnymi wydarzeniami w CEM są comiesięczne poniedziałkowe spotkania klubowe, w których każdorazowo uczestniczy około 30 osób.
Na październikowym spotkaniu uczestnicy 108 Światowego Kongresu Esperanta opowiadali o pobycie w Turynie, zwiedzaniu Mediolanu i Doliny Aosty. A także podkreślali szczególne uroki „cudu natury” jakim jest Jaskinia Postojna w Słowacji i którą zwiedzili w drodze powrotnej do kraju.
Kolejne spotkanie klubowe odbyło się 13 listopada. To spotkanie poświęcone było 105 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Na spotkaniu zaprezentowany był sfilmowany spektakl pt. „Z literaturą, poezją i pieśnią w 100 lecie Niepodległej Polski” . Program został zrealizowany w 2018 roku przez seniorów naszego stowarzyszenie i przedstawiany wtedy w kilku miejscach w Nowym Sączu – w Centrum Seniora , w MCK „Sokół”, w Miejskim Ośrodku Kultury a także w Zespole Szkól im. Wł. Orkana w Marcinkowicach oraz w wersji skróconej w Warszawie w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej a III ogólnopolskim spotkaniu seniorów.
Dla grupy, która wystąpiła w tym programie oglądanie filmu było „chwilą wspomnień” a osoby, które oglądały film po raz pierwszy miały okazję poznać nieznaną im do t ej pory stronę działalności CEM. Natomiast wszyscy włączali się do śpiewania pieśni legionowych, które stanowiły część spektaklu.
Maria Baran
Kilka spostrzeżeń z Kongresu Esperanta w Turynie
Na przełomie lipca i sierpnia odbył się w Turynie 108 Światowy Kongres Esperanta. Przez jednych określany za liczny ( ponad 1200 osób) a przez innych nie bardzo jak na centralnie położone miasto europejskie. Z Polski było kilkadziesiąt osób, z czego z Nowego Sącza przyjechała małym autokarem 15-osobowa grupa, co okazało się bardzo wygodnym rozwiązaniem, ponieważ dawało możliwość dodatkowego zwiedzania po drodze np. Jaskiń Postojna w Słowenii.
Temat kongresu to „Migracja – splot ludzkich wartości”- bardzo ważny w Europie.
We Włoszech istnieje silne środowisko esperanckie, co widać na corocznie organizowanych kongresach włoskich. Toteż postarali się oni zapewnić bogaty program i dobre warunki organizacyjne.
Wszystko odbyło się w ogromnym kompleksie Turyńskiego Politechnicznego Uniwersytetu, gdzie studiuje ok. 36 000 studentów. Wielu uczestników mieszkało w akademikach niedaleko centrum kongresowego, może nie luksusowo ale i nie drogo. Budynek centrum z wieloma klimatyzowanymi salami zapewniał jednoczesne prowadzenie wielu prelekcji i koncertów. Ogólne uroczystości odbywały się w sali imienia Zamenhofa, w budynku dawnej remontowni pociągów, pięknie odnowionej i przeznaczonej teraz na wydarzenia kulturalne.
Pierwszym dużym koncertem był wieczór narodowy. Niestety dla większości był dużym rozczarowaniem. Artyści, zespoły i prelegenci nie wywoływali pozytywnych reakcji publiczności. Nieudanym elementem była prelekcja znawcy Dantego i deklamowanie urywków „ Boskiej Komedii” w różnych językach, która byłaby świetna do wysłuchania w gronie fachowców i osób zainteresowanych tematem a nie na wieczór narodowy. Wieczór kończył się występem magika, którego sztuczki były widoczne może w pierwszych dwóch rzędach ale nie w dalszych kilkudziesięciu.
Inne wydarzenia ogólne były już udane i na odpowiednim poziomie.
Nieoceniona para kabareciarzy Georgo Handzlik i Saŝa Pilipowicz przedstawili kilka nowych skeczy, z których najzabawniejszym był „Ekskurso” o tym ile problemów przysparza telefoniczny , pół automatyczny system rezerwacji wycieczek .
Koncerty jak zawsze, cieszyły się dużym zainteresowaniem. Nie zabrakło weteranów takich jak Kajto, Michael Bronŝtajn, JomO, Kimio, a także nowych z Grazią Barboni czy Birda Flut triopo.
Dużą atrakcją był bal w ogrodach pałacu królewskiego dostępny bezpłatnie dla wszystkich chętnych.
Stałym elementem kongresów są kursy esperanta, możliwość zdawania egzaminów KER oraz kurs języka danego kraju czyli włoskiego.
Nie tylko o języku ale również o Włoszech mogliśmy się wiele dowiedzieć z kilku prelekcji np. „Etruskowie- aborygeni Włoch” lub „Maria Montesori- wielka pedagog, słynna w wielu krajach z racji stworzenia unikalnego systemu edukacji dzieci.
Esperantyści, którzy już kiedyś obserwowali aukcję podczas UK-o i tym razem jej nie ominęli. Organizatorzy znaleźli dobrego następcę prof. Tonkina (z powodów zdrowotnych nie może on już prowadzić aukcji) czyli Borisa Mandriolę. Jego aktorski głos i zabawne komentarze zyskały sympatie publiczności no i pozwoliły zebrać pokaźną sumę na wsparcie 109 kongresu w Tanzanii.
Nasz polski, wybitny esperantysta Roman Dobrzyński niemal codziennie pokazywał swoje filmy i dodawał komentarze dotyczące jego bogatej działalności w ruchu esperanckim na całym świecie i ciekawych miejsc w których bywał.
Region Piemontu jest wyjątkowo godny zwiedzania więc zorganizowano wycieczki do wszystkich najciekawszych miejsc.
Nasza grupa, mając swój własny pojazd, zaplanowała zwiedzanie Mediolanu i Doliny Aosty w tym miasta Aosta i twierdzy Fenis docierając aż do podnóża Mont Blank. W Mediolanie zaczęliśmy od „Ostatniej Wieczerzy” Leonarda da Vinci, na którą bilety trzeba zamawiać dużo wcześniej i chociaż na podziwianie fresku przeznaczono zaledwie 15 min to tłumy chętnych są tam zawsze obecne.
Następnym miejscem było muzeum La Scala. Można było też usiąść w loży i poczuć się trochę jak na przedstawieniu operowym. Iluż to artystów marzy aby tu wystąpić, a iluż sławnych widzów zajmowało miejsca na widowni.
Jednak Mediolan to przede wszystkim Katedra z setkami koronkowych rzeźb zdobiących cały budynek. To co robi tam największe wrażenie to nie wnętrze ale spacer po wytyczonych szlakach na dachu gdzie te cuda sztuki można zobaczyć z bliska.
Będąc w Turynie, oczywiście również zwiedzaliśmy miasto.
W kaplicy, gdzie przechowywany jest „Całun Turyński” czyli najsłynniejsze płótno świata, można obejrzeć film o całunie po polsku. Oryginał całunu jest udostępniany tylko z okazji bardzo ważnych świąt kościelnych.
Są dwa miejsca, z których rozciąga się wspaniały widok na miasto. Jednym jest Basilika Superga z kopułą mającą 75m wysokości oraz z kryptą z 62 grobowcami sławnej tu rodziny Savoia.
Drugie to Mola Antonelliana (czyli wieża) umieszczana na wszystkich materiałach o Turynie, właściwie jest to symbol miasta. Entuzjaści sportu znajdą tu stadion olimpijski, stadion Juventusu Turyn, samochodziarze wiedzą, że jest tu fabryka Fiata, a z rzeczy bardziej codziennych warto zobaczyć muzeum Lavazzy.
Szkoda, że kongres trwa tylko tydzień. Trochę krótko aby uczestniczyć w programie i zwiedzać.
Bożena Kocyk
W Siedlcach odbył się w tym roku , w dniach 20-23 lipca, 40-ty Kongres Polskiego Związku Esperanta . Był wyjątkowo liczny , a dodatkowo uświetnił go swoją obecnością ponad 90-letni wnuk Antoniego Grabowskiego Zbigniew Antoni Kruszewski, któremu nadano honorowe członkostwo PZE.
CEM reprezentowało troje esperantystów. Wszystko odbyło się w salach i gmachu biblioteki siedleckiego Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego. Jak zwykle były ciekawe prelekcje np. redaktora Pola Ret Radio Macieja Jaskota „Dbajmy o nasz język”. Związki z Siedlcami Ady Sikorskiej -Fighiera zaprezentował Roman Dobrzyński też związany rodzinnie z tą okolicą.
Esperantyści w Siedlcach uroczyście świętowali wraz ze wszystkimi uczestnikami 115-tą rocznicę swojego ruchu esperanckiego. Było wspólne śpiewanie z Haliną Różanek i biało-zielony tort jubileuszowy.
Niewidoma poetka z Wrocławia, Halina Kuropatnicka Salamon czytała swoje wiersze a Kaŝi i Wojtek Ławnikiewicz koncertowali po polsku i po esperancku. Z lokalnymi przewodnikami zwiedziliśmy najważniejsze miejsca i zabytki Siedlec poznając postać zasłużonej dla miasta księżnej Aleksandry Ogińskiej. Nie tylko miasto ale również okolice zostały ciekawie zaprezentowane przez pasjonata historii i fotografii, a zawodowo vice-dyrektora Regionalnego Muzeum w Siedlcach Sławomira Kordaczuka.
W ostatnim dniu John Magessa z Tanzanii opowiadał niezwykle ciekawie o Aruŝy, mieście u stóp Kilimandżaro, gdzie odbędzie się następny Światowy Kongres Esperanta. Na następny kongres PZE na przyszły rok zapraszał natomiast Świętosław Fortuna do Kalisza.
Bożena Kocyk
Zajęcia edukacyjne zakończyliśmy w czerwcu. Nie oznacza to, że działalność CEM została zawieszona na okres wakacji. W lipcu miały miejsce ważne wydarzenia dla organizacji i środowiska esperanckiego.
Dla nas ważnym wydarzeniem było spotkanie z okazji 80–tych urodzin Joli Kieres – naszej nauczycielki języka esperanto. Jola jest wielką propagatorką języka esperanto, pełni od kilkudziesięciu już lat funkcję prezesa Klubu Esperantystów przy Miejskim Ośrodku Kultury, była też jedną z założycielek Stowarzyszenia i jest wiceprezesem zarządu CEM. Prowadzi Klub Lekarza Seniora przy nowosądeckiej delegaturze Okręgowej Izby Lekarskiej. Jest aktywną studentka SUTW i z wielką werwą występuje z grupą teatralną „Gwiazdeczki”. Podróżuje po świecie.
Wszyscy podziwiamy Jej aktywność intelektualną i fizyczną. O Joli można przede wszystkim powiedzieć i napisać że jest wspaniałym Człowiekiem, wspaniałą Koleżanką. Stworzyła w naszym Stowarzyszeniu niepowtarzalną esperancką rodzinę, która licznie (30 osób!) zgromadziła się na jubileuszowym spotkaniu. Były życzenia, kwiaty, toasty , piosenki. Język polski przeplatał się z językiem esperanto. Kilkugodzinne spotkanie przebiegło w bardzo radosnej i rodzinnej atmosferze.
Życzymy naszej Jubilatce wielu szczęśliwych lat w dobrej kondycji i z takim poczuciem humoru jak dotychczas. Jolu STO LAT !!
Ponadto w lipcu odbył się 40 Polski Kongres Esperancki w Siedlcach. W kongresie uczestniczyła delegacja CEM w składzie Bożena Kocyk, Jolanta Kieres i Marian Kocyk.
W Turynie we Włoszech 29 lipca rozpoczął się 108 Światowy Kongres Esperanta, który potrwa do 5 sierpnia. Na kongres pojechała 16 osobowa grupa członków CEM.
Klubowa majówka
Z ogromną radością wszyscy zaakceptowali propozycję aby majowe spotkanie klubowe odbyło się w plenerze przy ognisku lub grillu. I tak, w pięknej, leśnej scenerii, przy równie pięknej majowej pogodzie liczną grupą (ok. 30 osób) spotkaliśmy się 23 maja w Łomnicy Zdroju na placu rekreacyjnym stworzonym przez nadleśnictwo Piwniczna.
Udało nam się wszystko – wspaniała, przyjazna atmosfera, a pyszne kiełbaski z grilla oraz inne frykasy (rozmaite sałatki, duszona kapustka, ciasta) przyniesione przez uczestników stanowiły doskonały pokarm dla ciała. Mieliśmy okazję wyśpiewania znanych nam piosenek biesiadnych po polsku i esperancku przy akompaniamencie akordeonu, na którym grała nasza koleżanka Alicja. Skoczna muzyka porwała wiele osób do tańca. Spotkanie w plenerze wzbogaciło wachlarz przedsięwzięć klubowych, pozwoliło cieszyć się pięknem przyrody i wspólnie wesoło spędzić czas.
W organizację i przebieg tego spotkania zaangażowali się wszyscy na nim obecni i dlatego nawzajem sobie dziękowaliśmy za współdziałanie oraz życzliwość. Spotkanie pokazało, że stanowimy mocno już zintegrowaną grupę esperantystów czyli… ludzi mających nadzieję. Rozstaliśmy się z przekonaniem, że nasze następne klubowe działania będą interesujące tematycznie i będą dawać radość ze wspólnie spędzanego czasu w przyjaznej atmosferze.
Kwietniowe spotkanie klubowe już za nami …
Realizując plan działalności naszego stowarzyszenia odbyliśmy kolejne klubowe spotkanie 24 kwietnia.
W pierwszej części przez Alicję Skalską przedstawiona została sylwetka wielkiego entuzjasty Esperanta Etsuo Miyoshi. Jest to bardzo ciekawy człowiek i warto co nieco o nim się dowiedzieć. To on powiedział „ Esperanto jest to język znany na świecie jako polski wynalazek”.
Miyoshi jest Japończykiem, który obecnie ma prawie 84 lata (ur. 16 grudnia 1939 r.). Jest honorowym prezesem korporacji Swany produkującej rękawiczki, walizki a od 2012 roku wózki inwalidzkie. Jest on twórcą – bardzo dziś rozpowszechnionej w użyciu – walizki z kółkami i długim sztywnym uchwytem (walkin’ bag). Wynalazek ten zrodził się z jego osobistej potrzeby, bowiem po przebytej w dzieciństwie chorobie Heinego-Medina jest osobą mającą trudności w poruszaniu się. Korzysta z wózka inwalidzkiego.
Zaczął uczyć się Esperanta w 1995 r. Uznał, że Esperanto pozwoli na porozumiewanie się między ludźmi różnych narodowości. Było to wynikiem jego własnych , trudnych doświadczeń z nauką języków obcych. Postanowił wspierać finansowo ruch esperancki poprzez utworzenie fundacji „Łabędź”.
Celem fundacji jest premiowanie informacyjnej działalności na temat Esperanta w Unii Europejskiej. Przeznacza co roku 5 tys. euro tym, którzy upowszechniają Esperanto jako język uniwersalny, którym ludzkość powinna się posługiwać. Finansuje on całostronicowe ogłoszenia w różnych czasopismach w krajach UE propagując język i idee esperanta. Swój majątek przeznaczył na propagowanie Esperanta i obowiązek ten przejęli jego zięciowie. Jest członkiem wielu organizacji esperanckich.
W lutym b.r., w polskich gazetach „Rzeczpospolita” i „Wyborcza” ukazały się wielkie reklamy Esperanta opłacone przez Etsuo Miyoshi. Na stronie reklamy jest zdjęcie z 2016 r., na którym widnieją młode esperantystki z zespołu E-FAMILIO z naszego CEM uczestniczące wtedy w Światowym Kongresie w Nitrze na Słowacji.
Japończyk podróżując po świecie i spotykając się z mieszkańcami i politykami zachęca do nauki Esperanta. Etsuo Miyoshi wielokrotnie odwiedzał Polskę – jako ojczyznę Esperanta i jego twórcy Ludwika Zamenhofa – bywał gościem Forum Ekonomicznego w Krynicy, bywał w Białymstoku, odbywał spotkania na wyższych uczelniach, brał udział w spotkaniach polskiego Senatu. Został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi RP oraz Medalem Senatu. Ciekawostką jest fakt, że Etsuo Miyoshi jest aktywnym „ Czcigodnym członkiem” religii Oomoto. Ponadto jako osoba zainteresowana lalkarstwem organizuje coroczne wystawy lalek. Na wystawach tych prezentowane są lalki z różnych regionów świata w strojach folklorystycznych. Kolekcja liczy ok. 1500 lalek i została zebrana dzięki kontaktom z esperantystami z całego świata.
Wspomnienia ze swojej „podróży życia” zaprezentowała Maria Baran. Była to podróż do Australii, którą odbyła w 2007 roku po przejściu na emeryturę.
Najpierw był to lot do Sydney z przesiadką w Londynie (Polska nie miała i nie ma bezpośrednich połączeń z Australią) z przystankiem w Singapurze. Łącznie ok. 25 godzin lotu. Wyprawa ta miała trzy etapy – pobyt w Sydney, wycieczka po niewielkim odcinku zachodniej Australii oraz tygodniowa wizyta na południowej wyspie Nowej Zelandii.
Na tym spotkaniu Maria opowiedziała i zilustrowała fotografiami (ze swojego prywatnego archiwum) Sydney, Góry Błękitne oraz Canberrę – stolicę Australii. Australia jest krajem bardzo urozmaiconym i ciekawym pod wieloma względami. Charakteryzuje go urozmaicona przyroda, wielokulturowość mieszkańców, mieszanka wyznań religijnych, wysoki poziom życia. Liczy ok. 25 mln mieszkańców, z których 70 % mieszka w 5 największych miastach. Wśród ludności kraju jest tylko ok. 500 tys. Aborygenów, rdzennych mieszkańców tej ziemi, którzy „byli tu od początku” przed przybyciem Europejczyków.
Sydney to obecnie drugie co do wielkości pod względem liczby mieszkańców (5,4 mln) miasto Australii. Miasto jest przepięknie położone , z wieloma parkami, z bogato rzeźbionym wybrzeżem i wieloma atrakcjami do zwiedzania. Najbardziej znane miejsca i obiekty to „Opera House”, Harbour Bridge , wiele budynków z XIX wieku m.in. budynek królowej Wiktorii, ratusz miejski, Archikatedra p.w. Najświętszej Maryi Panny. Sydney jest miastem zieleni, znajdują się w nim piękne parki, w tym królewski ogród botaniczny (założony w 1816 r.). Wiele plaż, w tym najbardziej znana Bondi Beach pozwala na doskonały wypoczynek i kąpiele w oceanie. Z liczbą ponad 5 tys. gatunków zwierząt ogród zoologiczny TARONGA jest usytuowany na wzgórzach, z których są przepiękne widoki na miasto. Zwierzęta mają tam warunki zbliżone do naturalnych środowisk ich bytowania. Obowiązkowe jest odwiedzenie stadionu olimpijskiego. Odbyła się tam letnia olimpiada w 2000 r. W odległości 100 km od Sydney są Góry Błękitne z bardzo różnorodnym ukształtowaniem terenu i przebogatą roślinnością . Nazwę zawdzięczają eukaliptusom, które wydzielają olejki eteryczne. Daje to efekt niebieskiej poświaty nad szczytami gór. Na terenie Gór jest Park Narodowy wpisany na listę UNESCO. Jest tam 140 km szlaków turystycznych.
Już w październiku Sydney było przygotowywane na Święta Bożego Narodzenia. Udekorowane były ulice, budynki, parki witryny sklepowe elementami związanymi z tymi świętami. Sydney jakie poznała Maria było wówczas miastem z bardzo dobrymi warunkami bytowania, bogatą ofertę rekreacyjną, sportową i kulturalną.
W ostatnich dniach (29-31) marca br. 25 esperantystów z Centrum Edukacji Międzykulturowej odbyło wycieczkę do Wrocławia. Celem wyjazdu było zwiedzenie tego pięknego miasta oraz spotkanie z esperantystami zrzeszonymi w Śląskim Związku Esperanckim. Zwiedziliśmy:
Najważniejsze atrakcje turystyczne Wrocławia – najstarszą część miasta tj. Ostrów Tumski z jego zabytkami, Rynek,
Muzeum Uniwersytetu Wrocławskiego (z piękną aulą Leopoldina oraz Oratorium z epoki późnego baroku),
„Halę Stulecia” (jeden z największych żelbetonowych budynków w historii, wpisany na listę Światowego Dziedzictw UNESCO),
„Panoramę Racławicką” (monumentalny obraz o wymiarach 114 m długości i 15 m wysokości, przedstawiający zwycięską bitwę Polaków nad Rosjanami pod Racławicami w 1794r.,
„Hydropolis” (Centrum Edukacji Ekologicznej i centrum wiedzy o wodzie).
Mieliśmy okazję podziwiać panoramę Wrocławia z uniwersyteckiej Wieży Matematycznej (trzeba było pokonać 202 marmurowe schody), z punktu widokowego na 49 piętrze Sky Tower – najwyższego budynku w tym mieście a także z „wirtualnych lotów” w trakcie zwiedzania wystawy w „Hali Stulecia”.
Dodatkowo część grupy zdecydowała się obejrzeć unikatową multi-sensoryczną wystawę impresjonistów. Na ścianach, suficie i podłodze (łącznie 2000 m2) pokazane są w ogromnym powiększeniu i w ruchu dzieła najwybitniejszych twórców impresjonizmu. W tle słychać głos lektora i muzykę kawiarnianą z tamtego okresu.
W czwartkowy wieczór spotkaliśmy się z kilkunastoosobową grupą esperantystów wrocławskich, spośród których Ewa i Bogdan należą także do CEM. Spotkanie odbyło się w Domu Notre Dame, gdzie byliśmy zakwaterowani. Zebranych przywitały Bożena Kocyk (prezes CEM) i Teresa Pomorska (prezes ŚZE) , ponadto wszyscy obecni dokonali samo prezentacji. Przedstawione zostały krótkie informacje o działalności stowarzyszeń oraz wspomnienia o założycielach organizacji – śp. Halinie Komar (CEM) i śp. Edwardzie Wojtakowskim (SZE) . Potem – przy smacznych ciastach, którymi uraczyły nas koleżanki Ewa i Marysia (SZE) – nastąpiły wspólne rozmowy i śpiewanie w języku esperanto popularnych piosenek przy akompaniamencie gitary, na której grał Georgo z Wrocławia.
Zaznaczyć trzeba, że Dom Notre Dame, który jest obiektem klasztornym z XIX w. zlokalizowanym w samym sercu Ostrowa Tumskiego na dawnym miejscu pierwszego we Wrocławiu zamku Piastów Śląskich.W podziemiach obiektu przeszliśmy ścieżkę obrazująca historię zamku Piastów wraz z odkrywkami starych murów. Przy Domu znajduje się ogród dydaktyki ekologicznej.
W drodze powrotnej do Nowego Sącza zatrzymaliśmy się w Pszczynie – mieście zwanym Perłą Górnego śląska. Tam zwiedziliśmy przepiękny zamek w stylu neobarokowym, którego wnętrza są bardzo bogato wyposażone. Zamek nie był zniszczony w okresach wojen i jego wystrój zachował się do obecnych czasów.
W każdym z miejsc, w których przebywaliśmy pozyskiwaliśmy nową wiedzę i doświadczaliśmy różnorodnych emocji, co powoduje, że wyjazd był bardzo ciekawy i wartościowy.
Pod takim hasłem odbyło się 13 marca spotkanie klubowe esperantystów w Miejskim Ośrodku Kultury .
Hasło powyższe znalazło odzwierciedlenie i potwierdzenie w przebiegu spotkania, którego uczestnikami były osoby w wieku „jesiennym” – seniorki i seniorzy – członkowie Centrum Edukacji Międzykulturowej.
Spotkanie było poświęcone założycielce i Liderce CEM śp. Halinie Komar (1937 – 2023), która wiele lat temu tak właśnie określiła etap swojego życia po zakończeniu aktywności zawodowej. Spotkanie było także okazją świętowania imienin, które przypadały na ten dzień…
Miesiąc po śmierci Śp. Haliny Komar uczciliśmy na marcowym spotkaniu klubowym Jej osobowość poprzez przedstawienie Jej życiorysu i dokonań.
Multimedialna prezentacja zawierała informacje o niezwykłej działaczce społecznej, założycielce i prezesie Centrum Edukacji Międzykulturowej. Prezentacja była bogato zilustrowana fotografiami oraz fragmentami spektakli muzyczno-teatralnych, które potwierdzają wspaniałe pomysły, przekuwane w konkretne przedsięwzięcia, niesamowitą kreatywność, Jej zdolności literackie i artystyczne.
Pasją śp. Haliny Komar było ESPERANTO a poprzez nie łączenie pokoleń, uczenie tolerancji oraz pokazywanie świata. Miała Ona dar nawiązywania kontaktów, umiejętność przekonywania do współpracy w celu zrealizowania pomysłów i projektów, których beneficjentami były przede wszystkim liczne rzesze seniorów i młodzieży. Wszystko to co robiła w wieku senioralnym dawało Jej radość i satysfakcje a odbiorcom Jej działań otwierało „okno na świat”, stwarzało możliwość zdobywania wiedzy i nowych umiejętności, rozwijania zainteresowań i talentów. To wszystko było zgodne z tym hasłem „Jesień – to najpiękniejsza pora życia”. Pora, którą trzeba się cieszyć…
Za swoją wszechstronną działalność Halina Komar była wielokrotnie nagradzana i wyróżniana. M.in. była laureatka Małopolskiego Plebiscytu „Poza stereotypem” – senior roku 2008. W 2017 r. odznaczona została przez prezydenta RP Złotym Krzyżem Zasługi a Rada Miasta Nowego Sącza przyznała Jej Tarczę Herbową – Zasłużony dla Miasta Nowego Sącza.
Zawsze uśmiechnięta i otwarta – taką Ją zapamiętamy.
Prezentację multimedialną o życiu i działalności Haliny Komar przygotowali i przedstawili Maria Baran, Alicja i Janusz Skalscy oraz Jolanta Kieres. Dla wielu osób, które nie poznały Jej osobiście, było to wzruszające „spotkanie z ciekawym Człowiekiem” a dla tych, którzy Ją znali i współpracowali z Nią było to „sentymentalną podróżą w przeszłość”.
Po prezentacji, już w luźnej atmosferze, 30 – osobowa grupa esperantystów – klubowiczów świętowała imieniny solenizantek, którymi były dwie Bożeny, cztery Krystyny oraz jedna Józefa. Były serdeczne życzenia, odśpiewane po polsku i w języku esperanto „sto lat – cent jaroj”, symboliczne róże dla Pań a dla wszystkich uczestników spotkania – bogaty poczęstunek przygotowany przez Solenizantki.
Spotkanie 13 marca pozostanie na długo w pamięci wszystkich uczestników . Spotykając się, rozmawiając, świętując w tak licznej grupie rówieśników – seniorów realizujemy także przesłanie naszej Liderki „Radujmy się każdym darowanym dniem i kochajmy: ludzi, zwierzęta, kwiaty, drzewa, obłoki na niebie.. ….”.
Wypełniajmy naszą jesień życia różnorodną aktywnością to ten okres naszej drogi będzie ciekawy i piękny !
Maria Baran
W programie było wysłuchanie życiorysu Lidii Zamenhof przedstawione przez Zofię Homoncik w języku polskim i Esperanto, prelekcja dr psychologii Krystyny Sochackiej pt. „Rozwój człowieka w dorosłości” oraz omawianie szczegółów związanych z grupowym wyjazdem do Wrocławia.
Lidia Zamenhof-najmłodsza córka Ludwika Zamenhofa urodziła się w 1904 r. Była propagatorką i nauczycielką Esperanta, a także wyznawczynią bahaizmu. Ta monoteistyczna religia, przez niektórych uznawana za sektę, powstała w Iranie w XIX w. i podkreślająca jedność całej ludzkości potrzebowała języka, który byłby narzędziem do komunikacji. Czyniono próby z Esperantem. Lidia aktywnie działała w Polsce i w USA , skąd wróciła w 1938 roku. Zginęła w obozie koncentracyjnym w Treblince w 1942 roku .
Prelekcja z zakresu psychologii dała nam odpowiedź na kilka pytań i wzbudziła refleksję nad sensem życia.Współczesna nauka odrzuca np. stereotypy, że rozwijamy się tylko do określonego wieku lub, że inteligencja maleje z wiekiem. Dowiedzieliśmy się , że rozwój to nie tylko postęp i przyrost ale także zmiana lub utrata.
To, że w dorosłości obniża się wyobraźnia przestrzenna i koordynacja wzrokowo-ruchowa oraz następuje ogólne spowolnienie i pogorszenie pamięci obserwujemy na co dzień, ale nie zawsze uświadamiamy sobie, że zyskujemy wprawę, doświadczenie, dokładność , wytrwałość , ostrożność i rozwagę.
Zdefiniowanie i pogłębianie dwóch rodzajów mądrości czyli pragmatycznej (rozsądek, doświadczenie, wiedza praktyczna) i duchowej (dystans do rzeczy, ludzi, siebie i równowaga psychiczna) pozwala lepiej zrozumieć siebie i świat, a także odkryć sens życia aby spojrzeć na siebie z akceptacją i tolerancją co daje, tak zawsze potrzebną, pogodę ducha.