Smutno powiedzieć ale dobiegła kresu ostatnia ziemska wędrówka Andrzeja Grzębowskiego – człowieka, którego pasją było poznawanie świata i esperanto. Bez wątpienia to dzięki niemu tysiące ludzi , a do tej grupy i ja się zaliczam, mogło podróżować po świecie także w czasach , kiedy wszelkie wyjazdy na zachód były delikatnie mówiąc niełatwe. Dzięki esperanckim koneksjom Andrzeja , za niewielkie pieniądze , choć w skromnych warunkach wraz z Esperantoturem można było poznawać Europę i świat. Esperanto – międzynarodowy język to było nie tylko hobby Andrzeja, to był sposób na życie , którym zaraził nie tylko swoich najbliższych ale tysiące osób dając im możliwość prostego, wspaniałego kontaktu z innymi ludźmi. To z Jego inspiracji powstała w Bydgoszczy międzynarodowa szkoła kształcąca młodzież z wielu krajów świata w zakresie turystycznej obsługi . To On był pomysłodawcą Esperanckich Dni Bydgoszczy , które były pomocne szerokiej promocji miasta – temu zresztą służyły także rozmaite wydawnictwa rozsyłane przez bydgoskich esperantystów na cały świat. Andrzej Grzębowski był osobą życzliwą , pomagał bezinteresownie – sam tego doświadczyłem – wielu osobom i tym sobie znanym i tym , którzy byli w potrzebie. Teraz wędruje po niebiańskich szlakach – tam jeszcze przecież nie był, żal , że już tam jest.
Walentyna Fiszer-Dolińska
Krzysztof Śliwiński
Dodaj komentarz